Antropologia Apostoła Pawła
Pod koniec II wieku, chrześcijaństwo ortodoksyjne ustaliło obiektywne kryteria przynależności do kościoła. Każdy kto przyjął wyznanie wiary, chrzest oraz uznał kościelną hierarchię, ten stawał się pełnoprawnym chrześcijaninem. Kościół chcąc skupić w swoich ramach jak największą liczbę wiernych zrezygnował z kryterium jakościowego. W przeciwieństwie do chrześcijaństwa ortodoksyjnego stali gnostycy, którzy wymagali świadectwa "dojrzałości duchowej". Sprzeciwiając się większości, gnostycy uważali, że sam chrzest nie czyni jeszcze z nikogo chrześcijanina. Według Ewangelii Filipa, w wielu przypadkach ktoś kto: ... wszedł do wody i wyszedł z niej nie biorąc niczego ... (Ew. Filip 64,23-24) nie staje się chrześcijaninem. Gnostycy uważali, ze to co odróżnia prawdziwego chrześcijanina do jego fałszywej kopii, to nie stosunek do hierarchii kościelnej i dogmatów, tylko głębokie zrozumienie i współuczestnictwo w duchu gnozy i oświecenia.
Przykładowo Walentynianie uważali, że kościół jest czysto duchowym tworem, składającym się z tych, którzy otrzymali gnozę. Wielki nauczyciel szkoły wschodniej Teodot określił ich mianem „plemienia wybranego” oraz „wybranych zanim powstały fundamenty świata" (Klemens Aleksandryjski, Wypisy z Theodota 4,1; 41,2). Innymi słowy Teodot nauczał, że jedynie ci, którzy otrzymali bezpośrednią duchową inspirację, należeli do „Kościoła Ducha" (tamże 24,1-2). Koncepcja ta stała rzecz jasna w sprzeczności do idei kościoła powszechnego, który polegał na masowym nawracaniu pogan na chrześcijaństwo.
Nieco łagodniej sprawę przedstawiał Ptolemeusz i Herakleon, którzy w przeciwieństwie do Teodota twierdzili, że kościół jako „ciało Chrystusa”, składa się z dwóch różnych elementów – duchowego i nieduchownego. Oznaczało to, że zarówno gnostycy, jak i niegnostycy należą do tego samego kościoła. Jedni i drudzy przyjmowali chrzest, jedni i drudzy brali udział w sakramentach, jedni i drudzy wyznawali tą samą wiarę. Różnili się jedynie stopniem dostępu do misterium. Z tego też powodu nauki gnostyckie naciskały na zrozumienie tzw. "pierwiastka duchowego" w człowieku, a ich główną inspiracją była antropologia Apostoła Pawła.
Tutaj trzeba zaznaczyć, że Apostoł Paweł w pierwszym liście do Tesaloniczan (5.23) zaprezentował podział człowieka, który według niego dzieli się na ciało (soma, sarks, hyle), duszę (psyche) i ducha (pneuma). Podział ten nie jest pochodzenia żydowskiego, ale został zaczerpnięty z hellenizmu i podzielany był przez gnostyków. Dlatego też porównywanie go z wyobrażeniami rodem ze Starego Testamentu są zwyczajnym nieporozumieniem. Źródeł tego podziału bardziej należy upatrywać w tradycji hermetycznej wywodzącej się ze starożytnego Egiptu i pielęgnowanej w greckich szkołach misteryjnych.
Kolejną sprawą jest fakt konsekwentnego stosowania przez Pawła tego podziału w swojej moisteriozofii. Widoczne staje się to dopiero wówczas kiedy zaczniemy stosować pewne terminy „świętego języka” w jego oryginalnej formie misteryjnej. Wówczas ograniczymy niejako możliwość manipulacji tymi wyrażeniami, która występuje podczas przekładu na język polski. I tak na tej podstawie Paweł w swoich listach raz to zwraca się do tzw. pneumatyków (ludzi duchowych), raz do psychików (ludzi faworyzujących siłę ludzkiego umysłu) a czasami do somatyków (osób hołdujących cielesnym, tudzież zwierzęcym pożądliwościom). Jeżeli nie nauczymy się tego rozróżniać, to dojdziemy do różnych fantastycznych wniosków nie mających nic wspólnego z rzeczywistością w której poruszał się nasz Apostoł. Przyjrzyjmy się zatem bardziej szczegółowo tym terminom:
1. Pneuma
Grecki termin „pneuma” w Biblii tłumaczone jest zazwyczaj za pomocą pojęcia „Duch”. Terminem tym posługuje się głównie Apostoł Paweł, który wyraźnie zaznacza, że „pneumatycy” (gr. pneumatikoi) to ludzie duchowi należący do wyższego porządku aniżeli ten którym szczycą się psychicy. W historii kościoła, głównie w kręgach związanych z gnozą (Walentynianie) właśnie tak nazywano pospolitych chrześcijan. Dlatego też w wielu tekstach patrystycznych (Klemens Aleksandryjski, Orygenes), a także rzecz jasna u samego Pawła "pneumatycy" nie obejmują wszystkich wiernych, ale termin ten odnosi się tylko do pewnej wąskiej grupy chrześcijan. Określa się tak tylko tych ludzi, którzy głębiej rozumieją misterium krzyża, w przeciwieństwie do "psychików" czy "sarkikoi".
Wszystko więc zależy od tego, który pierwiastek w danym człowieku przeważa, pneumatyczny, psychiczny czy somatyczny. Stąd czytamy: … I ja bracia, nie mogłem mówić do was jako duchowych (pneumatikoi), lecz jako cielesnych, jako niemowląt w Chrystusie… (1 Kor. 3.1). Widzimy więc, że "pneumatikos" odnosi się do ludzi dysponujących pewnym potencjałem duchowym, dzięki któremu mają udział w duchowej strawie "gnosis" oraz głębszym zrozumieniu zwanym poglądem duchowym: ... Dlatego też i my od tego dnia, kiedy to usłyszeliśmy, nie przestajemy się modlić i prosić, abyście doszli do pełnego poznania woli jego (gnosis) we wszelkiej mądrości (sophia) i duchowym zrozumieniu (synesis pneumatike)... (Kol. 1,9).
2. Psyche
Idąc dalej tym tropem zrozumiemy już, że ludzie psychiczni (psychikoi), w antropologii Pawłowej stanowią element niższego szczebla w hierarchii: …Człowiek psychiczny nie pojmuje rzeczy Ducha Bożego… (1 Kor. 2,14). W związku z tym człowiek psychiczny nie należy jeszcze do "mistycznego ciała Chrystusa", ale żyje poza sferą ludzi "doskonałych", niemniej należy do "zwykłych wiernych". Fakt ten szczególnie eksponowali w swoich wywodach Walentyniaie (Ptolemeusz i Heraklon). Mądrość psychiczna znajduje się w opozycji do rzeczy Bożych: …Aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej (sophia anthropon), ale na mocy Bożej.... (1 Kor. 2.5).
Wynika to stąd, że w literaturze greckiej "psychikos" otrzymało honorowe miejsce i oznaczało ten przymiot w człowieku, który odpowiadał w nas za myślenie. Ludzka psyche stała się więc matką filozofii, dzięki czemu w czasach współczesnych wysunęła się na poczesne miejsce tworząc wiedzę słownikową, dogmatyzm, teologię itp. Samo zaś "ciało psychiczne" jest elementem zawieszonym pomiędzy światem zewnętrznym (cielesnym) a wewnętrznym (duchowym). Natomiast w psychologii występuje jako ludzka osobowość z jej głównym ośrodkiem, mianowicie ludzkim "ego". Wedle słów Apostoła Pawła "ciało psychiczne" jest jedynie ogniwem ewolucji człowieka, który wznosi się ku ciału duchowemu: …sieje się ciało psychiczne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeśli jest ciało psychiczne, jest też ciało duchowe…. (1Kor. 44).
A więc ludzka psyche wyraża sobą niższa formę, życia duchowego aniżeli pneuma. I chociaż psyche jako siedziba ludzkich myśli i emocji może osiągnąć coś dobrego, jednakże postępowanie takiego człowieka zawsze pozostaje na poziomie psychicznym, w znaczeniu niższym niż poziom pneumatyczny (duchowy). Psychikos bowiem nie zna objawienia Bożego i łatwo staje się cielesny, albowiem: …Człowiek zmysłowy (psychikoi) nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha, głupstwem mu się to wydaje i nie jest zdolny pojąć, bo tylko duchem można to zrozumieć... (1 Kor 2,14). Ponad to ludzie psychiczni w znaczeniu bardziej ogólnym to ludzie myślący, potomkowie Adama. I chociaż współczesne przekłady tłumaczą greckie "psyche dzosa" poprzez polskie "istoty żyjące" (1 Kor. 15,45) to jednak należy to rozumieć w sensie czynnika odróżniającego nas od kamieni czy drzew….
3. Soma, Sarks, Mele
I wreszcie ostatnim elementem Pawłowej antropologii są ludzie cieleśni (sarkikoi), którzy w przeciwieństwie do psychików, czy ludzi duchowych (pneumatyków) daleko znajdują się od chrześcijańskiej gnosis. Termin "cielesny" użyty w tłumaczeniach polskich jest jeszcze względnie łagodny. Tłumaczenie łacińskie jest o wiele bardziej dosadne w tej kwestii ponieważ używa wyrażenia "homo animalis" (człowiek zwierzęcy) lub "corpus animale" (ciało zwierzęce). Ci ludzie nawet nie są na drodze postępu duchowego. Postępują wedle "ciała" lub "chlubią się wedle ciała", a także stawiają na doczesność: ... Aby słuszne żądania Zakonu wykonały się na nas, którzy nie "według ciała" postępujemy, lecz "według ducha". Bo ci którzy "według ciała" postępują, myślą o tym co cielesne, ci zaś co "według ducha" o tym co duchowe, albowiem zamysł ciała to śmierć, a zamysł ducha to życie i pokój… (Rzym 8. 4-6).
Oczywiście ludzie cieleśni żyją w mniejszych lub większych grupach w każdej gminie chrześcijańskiej i są to często ci sami, których Paweł nazywa "dziećmi w Chrystusie”: ...I ja bracia nie, mogłem mówić do was jak do duchowych, ale jako do cielesnych (sarkikoi), jako do niemowląt w Chrystusie.... (1 Kor. 3,1). Tutaj należą się jeszcze pewne wyjaśnienia. Otóż do dyspozycji Pawła na określenie ludzi cielesnych stoją aż trzy terminy greckie; soma, sarks oraz mele. Soma określa tutaj ciało fizyczne człowieka od strony jego słabości, podatności na choroby, śmierć itp. dlatego najczęściej pojawia się ono z przydawką "śmiertelne" …Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało (soma) jest martwe z powodu grzechu, jednak duch (pneuma) jest żywy przez usprawiedliwienie. A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała (soma) przez Ducha swego, który mieszka w was…. (Rzym. 8.10-11).
Natomiast słowo "Sarks" obok fizycznych słabości ciała wskazuje jeszcze na niedoskonałość moralną w przeciwieństwie do ciała duchowego (soma pneumatikoi). Widać to zawsze kiedy "sarks" dochodzi do głosu, czyli …namiętności ciała... (Ef. 2.3) bądź.... cielesne zmysły.... (Kol. 2,18). Jego moralność szczególnie ujawnia się tam gdzie ludzka działalność postępuje …wedle ciała.... (2 Kor. 11,18; Rzym 8,5; Gal. 4,23).
4. Podsumowanie
Reasumując zatem począwszy od samej góry, ludzie duchowi (pneumatycy) są ludźmi o niezwykłej sile wewnętrznej, zdolnej na przyjęcie wyższej wiedzy duchowej i przeżywanie tego … co od Boga nam darowane … (1 Kor 2,12) w sposób duchowy, różny od psychicznego. Natomiast człowiek cielesny nie pojmuje tego ... co z ducha Bożego ... (1 Kor. 2,14) dlatego też, wśród takich ludzi brak jest przeżyć mistycznych. W przeciwieństwie zaś do cielesnych, pneumatycy są do tego przygotowani duchowo, poprzez rozwijanie w sobie nadnaturalnego pierwiastka pneumy (odprysku, cząstki lub iskry Boga w nas), znanego też jako … zmysł Chrystusowy .... (1 Kor.2,16). Tak więc tylko pneumatycy zdolni są pojąć rzeczy duchowe, jak też Paweł mówi…głosimy [...] uduchowionym rzeczy duchowe wyjaśniając … (1 Kor.2.13). Pneumatika bowiem to nauka tajemna pierwszych chrześcijan wymagająca duchowych wyjaśnień. Inne tłumaczenia, np. psychiczne czy cielesne są wykluczone … albowiem człowiek cielesny nie pojmuje tych rzeczy [...] i nie może ich pojąc, gdyż należy je duchowo rozsadzać ... (1 Kor. 2,14).
Biorąc to wszystko pod uwagę mam nadzieję, że przyczyniłem się przynajmniej w małym stopniu do zrozumienia antropologii Pawłowej. I chociaż temat ten jest niezmiernie trudny do przedstawienia, niemniej ktoś kto chce czegoś się dowiedzieć i jest otwarty na nowe horyzonty na pewno będzie wiedział o co w tym wszystkim chodzi, zwłaszcza że każdy z nas może to przełożyć na własne indywidualne doświadczenie. Oczywiście muszę tu zaznaczyć i jasno podkreślić, że większość ludzi posiadających tzw. świadomość normalną (dzienną) najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z posiadania własnej jaźni (świadomości duchowej). Wszyscy z automatu utożsamiamy się z własnymi myślami (tzw. świadomość psychiczna, egotyczna). A jeszcze inni z własnym ciałem (najniższa świadomość cielesna, zwierzęca, chtoniczna). Niemniej jeśli byśmy tylko urzeczywistniali w sobie drabinę stanów psychicznych, uświadamiając sobie coraz to kolejne jej stopnie, to w efekcie doszlibyśmy do etapu poznawania już nie tyle własnej "jaźni", ale także jej struktury osadzonej w boskim ożywiającym nas bycie: ...Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą (myślącą), a ostatni Adam duchem ożywiającym…. (1 Kor. 15,45).
Autor: Gnostyk.pl
Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy to polub go na Facebooku, Tweetuj lub udostępnij na innych stronach.
- Kliknięć: 573