Skip to main content

Gdyby udało się otworzyć drzwi percepcji, wszystko ukazałoby się człowiekowi takim, jakim jest – nieskończonym. William Blake

Triada ludzkiego bytu

Jak wiadomo Biblia jest księgą wyjątkową, ponieważ nie została napisana przez jednego autora. W obecnej formie składa się ona ze Starego i Nowego Testamentu. Jest to księga, która powstawała na przestrzeni setek lat. Najstarsze fragmenty (np. Wj 15,21) prawdopodobnie powstały około X wieku p.n.e., natomiast najpóźniejsze w I w. n.e. (Dzieje Apostolskie i Apokalipsa). Czytając zatem Biblię należy zauważyć, że dysponujemy księgą, która reprezentuje sobą historię idei sięgających bardzo wczesnych form rozwoju człowieka.  Nie jest to zatem jednolity tekst, tylko przedstawia ewolucję świadomości oraz zmieniających się paradygmatów. Jednym z takich przykładów jest odczuwanie przez człowieka świata oraz  własnej w nim roli.

U samych początków obserwujemy więc ludność zajmująca się rolnictwem oraz hodowlą zwierząt. Świat w jakim funkcjonował człowiek umożliwiał wytworzenie pojęć i sposobu widzenia rzeczywistości według środowiska w którym przebywali ówcześni ludzie. Człowiek tamtych czasów myślał w bardzo prosty sposób. Siedliskiem życia (nephesz) dla niego była krew (Kpł. 17, 13-14), miejscem uczuć i myśli serce (1 Sam. 16,7), a sumienie znajdowało się w nerkach (Jr. 11,20). Z tego też powodu wewnętrzne części ciała miały swoje znaczenie w systemie ofiarniczym, a nawet wróżbach. Co ciekawe tzw. duch (ruach) postrzegany był jeszcze kolektywnie jako oddech wszystkich istot żyjących (Koh 12,7).

Od czasu do czasu, w miarę rozwoju świadomości następowała rewolucja w postrzeganiu rzeczywistości, a przez to zmiana paradygmatu. Obserwując takie cywilizacje jak Babilonia, Egipt, Persja możemy śledzić nie tylko rozwój technologiczny, ale także kształtowanie się umysłu. Po podbojach Aleksandra Wielkiego oraz w wyniku mieszania się kultur nastąpił wyraźny skok ewolucyjny, którego owocem był rozwój filozofii greckiej. Takie wnętrzności ludzkie jak serce nie były już postrzegane dosłownie jako siedlisko myśli, lecz stały się symbolami wyższych idei (Platon). Człowiek zaczyna się rozwijać do przeżywania bardziej duchowych stanów. Umysł ludzki zaczyna być przedstawiana jako element pośredni pomiędzy tym co nazywamy światem fizycznym (cielesnym), a światem boskim (duchowym).

W tego rodzaju środowisku rozwija się paradygmat oparty na triadzie ludzkiego bytu jako ducha, duszy i ciała. W Nowym Testamencie idea ta szczególnie widoczna jest u Pawła: …Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz (pneuma), dusza (psyche) i ciało (soma) bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa …(1 Tes 5,23). Innymi słowy triada ludzkiego bytu stanowi podstawę w ramach której gnostycyzm tworzy własne koncepcje dzieląc ludzi na hylików (cielesnych), pschików (intelektualistów, teologów) oraz pneumatyków (osoby duchowe). W przypadku pneumatyków, są to osoby, które wzniosły się na wyższy poziom (arche) bytu ludzkiego, skąd czerpią gnozę, czyli poznanie duchowe: … Bracia! Co do mnie, nie mogłem przemawiać do was jak do ludzi duchowych (gr.pneumatikos), ale jak do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Karmiłem was mlekiem, nie zwyczajnym pokarmem, ponieważ do tego nie dorośliście. Zresztą, teraz też do tego nie dorastacie. Jeszcze jesteście zbyt cieleśni...(1 Kor. 3.1-3)

Podział ten z różną siłą funkcjonuje aż do Kartezjusza (XVII w.), który połączył Ducha i Duszę w jedną całość. Dzisiejszy paradygmat jest więc post kartezjański, tymczasem gnostycki paradygmat jest przed kartezjański. Rzecz jasna istniały jeszcze paradygmaty pośrednie jak np. Tomizm wywodzący się od Tomasza z Akwinu, który to z kolei modyfikował poglądy Arystotelesa. Paradygmaty te wzajemnie polemizowały ze sobą, wypierając gnostycyzm z powszechnej świadomości ludzi zachodu. Rzecz jasna gnostycyzm nadal funkcjonował w chrześcijaństwie, jednak nie z taką siłą jak to miało miejsce w I-IV wieku n.e. Rozwój Tomizmu, a w konsekwencji stwierdzenie Kartezjusza – myślę więc jestem, stało się  m.in. powodem dzisiejszego zamieszania jakie można zaobserwować wokół rozumienia słowa Dusza.

Termin ten jest bezpośrednim tłumaczeniem greckiego „psyche”, który z kolei wywodzi się z czasów hellenistycznych. Na tej podstawie możemy stwierdzić, że był on zupełnie inaczej rozumiany jak ma to miejsce obecnie. Od greckiego „psyche” pochodzi dzisiejsze słowo psychika, która była zdecydowanie różna od  jej pra-przyczyny zwanej „pneuma” (duch). Kartezjusz zaś zredukował człowieka jedynie do posiadania dwóch substancji, ciała i duszy (dualizm kartezjański). Dalszej redukcji dokonali materialiści, np. La Mettrie i d’Holbach, czyniąc z myślenia jedynie funkcję materii (ciała). Zabawne jest to, jak wiele współczesnych osób próbuje tłumaczyć Biblię z perspektywy postkartezjanskiej. Prowadzi to oczywiście do wielu nieporozumień i błędnych interpretacji. Podobnie jeśli chcemy zrozumieć gnostycyzm powinniśmy ujmować go z perspektywy przed kartezjańskiej.

Powrót do potrójnego podziału człowieka, jest tak naprawdę przywróceniem jego duchowej natury. Objawia się to w rozwoju rozmaitych ścieżek duchowych, które ponownie akcentują transpersonalne stany świadomości. W psychologii coraz częściej mówi się o "Jaźni" jako czynniku trzecim w człowieku, różnym od psychicznego „ego” oraz ciała. W tym kontekscie "pneuma", określana przez gnostyków jako iskra Boża odkrywana jest więc na nowo w bardziej nowoczesnej formie jako "ukryty potencjał" lub „wyższe Ja”, a życie duchowe odzyskuje swój mistyczny wymiar.

Autor. gnostyk.pl

Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy to polub go na Facebooku, Tweetuj lub udostępnij na innych stronach.

  • Kliknięć: 210