Skip to main content

Gdyby udało się otworzyć drzwi percepcji, wszystko ukazałoby się człowiekowi takim, jakim jest – nieskończonym. William Blake

Percepcja duchowa

Wielu chrześcijan nawet nie zdaje sobie sprawy z faktu, że pewne ustępy Biblii wykraczają poza kwestię upływu czasu. Jest to zrozumiałe, ponieważ współczesny człowiek w całości opiera swoje poznanie na logice i mądrości umysłu. Jednak już dawno zostało udowodnione, że czas jest wytworem mentalnym i w wielu kulturach jest liczony całkowicie odmiennie. Bez względu jednak na różnice w stosowaniu czasu, zawsze jest on elementem pary biegunów, a w tym przypadku początku i końca. Wynika to stąd, że umysł ludzki w swej naturze jest dualny. Wszystko co postrzegamy automatycznie łączymy w pary np. góra-dół, prawa-lewa, męskie-żeńskie, mądry-głupi, blisko-daleko, światłość-ciemność, dobro-zło itd. Tak też skonstruowany jest świat i tak postrzegał go autor księgi Rodzaju opisując dzieło stworzenia.
 
Innymi słowy świat widzialny jest światem dualistycznym opartym na biegunowości i przeciwieństwach. Kategoria czasu jest tutaj wpisana w porządek świata jako para skrajności początek-koniec. Wszystko to co znajduje się pomiędzy biegunami stanowi tylko spektrum upływu czasu wyrażanego w rozmaitych jednostkach, w zależności od kultury i przekonań. W Nowym Testamencie spotykamy się jednak z dodatkową rzeczywistością, która istnieje ponad czasem. Z rzeczywistością duchową (pneumatyczną). Jest to percepcja niezależna od systemu dualizmów.
 
Apostoł Paweł niejednokrotnie wskazywał, że celem do którego zmierza człowiek jest niedualność. W liście do Galacjan pisze: .... Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie .... (Gal. 3,28). Innymi słowy w rzeczywistości duchowej dualizmy te całkowicie znikają. Chociaż na poziomie materialnym oraz psychologicznym dzielimy wszystko na męskie i żeńskie, to na poziomie duchowym podział płci już nie istnieje. Na podstawie tej idei w starożytności istniała nawet gnostycka nauka o androgynicznej naturze człowieka.
 
W rzeczywistości nie tylko podział na płcie przestaje mieć znaczenie, lecz cała dualistyczna natura tego świata nie jest i nie może być udziałem świata duchowego (1Kor. 15,50). Dotyczy to także pojęcia czasu, który na poziomie ducha przestaje funkcjonować. Świat duchowy istnieje więc ponad czasem i rządzi się zupełni innymi prawami jak świat dualistyczny. Nawet greckie słowo "arche" tłumaczone w prologu ewangelii Jana jako "początek" nie oznacza początku w sensie historycznym lecz miejsce w hierarchii Boskiej rzeczywistości, która jest niedualna.
 
Niedualizm ten w Nowym Testamencie często wyrażony jest pod pojęciem "jedności". Jedność ta usuwa wszelkie podziały dualizmu, nawet w takich kategoriach jak Ja-Ty lub Ty-On (Jan. 17,21). Czytając zatem słowa Pawła: ... Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił nam posługę jednania .... (2 Kor. 5,18). Należy odnosić do spraw duchowych, które wyrażane są niedualistycznie, gdzie biegunowość nie ma racji bytu. Świat duchowy (pneumatyczny) jest bowiem światem jedni boskiej, a nie światem podziałów i skrajności. Wszyscy którzy myślą w kategoriach dualistycznych, według apostoła Pawła myślą cieleśne. W związku z tym zagadnieniem Paweł pisze: ...czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie po ludzku? Skoro jeden mówi: «Ja jestem Pawła», a drugi: «Ja jestem Apollosa» .... (1 Kor. 3, 3-4).
 
Dzielenie i rozczłonkowanie jest naturalną cechą umysłu ludzkiego (psyche), który sam w sobie jest dualny i tą dualność stale multiplikuje. W gnostycyźmie wykształcenie się umysłu dualistycznego było konsekwencją upadku (poznanie dobra i zła). Wcześniej jednak ludzkość "chodziła z Bogiem" i cieszyła się bezgraniczną jednością. Niedualizm ten jest więc naszą pierwotną naturą. Postrzeganie dualistyczne pojawiło się najpierw w formie percepcji oddzielenia od Boga, co spowodowało ukształtowanie się naszego indywidualnego "ego".  Problem ten dotyczy także postrzegania osoby samego Jezusa Chrystusa: ... Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto stało się nowe ... (2 Kor. 5,16-17).
 
W ten sposób dochodzimy do kategorii pojęć "nowa ziemia", "nowe stworzenie", "nowy człowiek", którego nowość oparta jest właśnie na rzeczywistości niedualnej. Jedność ta jest więc podstawą nowej rzeczywistości, świata niezrozumiałego z perspektywy ciała, świata duchowego wykraczającego poza klasyczny umysł, świata w którym kategoria początek-koniec nie istnieje (1 Kor. 2,14). W świecie duchowym dni się nie odlicza. Początek i koniec stają się jednością tworząc "wieczną teraźniejszość". Dosłownie w tens posób należy rozumieć słowa Jezusa: ... pierwsi bedą ostatnimi, a ostatni pierwszymi .... (Mat. 20,16). Podobnie w Apokalipsie Jana czytamy słowa Jezusa, który określa siebie jako "Alfa i Omega", "początek i koniec" (Obj. 1,8;21,6; 22,13) Jest to więc rzeczywistość pneumatyczna ponad wszelkimi podziałami. 
 
O tego rodzaju percepcji duchowej czytamy w liście do Hebrajczyków jako o spełnieniu boskiej obietnicy. Autor listu w pierwszej kolejności nawiązuje do stworzenia umieszczonego w czasie, a konkretnie siódmego dnia tygodnia - szabatu, po czym przeskakuje do bezczasowej duchowej rzeczywistości w słowach: .... dlatego Bóg na nowo wyznacza pewien dzień - "dzisiaj" - po upływie dłuższego czasu, mówiąc przez Dawida, jak to przedtem zostało powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych! .... (Hbr. 4,7). Tajemnicze słowo "Dziś", wyrażające teraźniejszość odnosi się zatem do kategorii duchowej istniejącej poza czasem i w związku z tym jest tak samo aktualne teraz jak kiedyś i będzie aktualne w przyszłości.
 
Dlatego też w chrześcijaństwie "Dzień Pański" niekoniecznie oznaczał siódmy dzień tygodnia, wydarzenie w przeszłości lub przyszłości. Oczywiście dla wielu osób, którzy nie potrafią wznieść się na wyżyny ducha, zgodnie z dualistycznym rozumieniem następuje to w czasie lub gdzieś na końcu świata. Jednak dla chrześcijan wg. ducha, dla gnostyków "Dzień Pański" staje się udziałem tu i teraz - ku życiu wiecznemu: .... Rzekli uczniowie do Jezusa: „Powiedz nam, jaki będzie nasz koniec?” Odrzekł Jezus: „Czy odkryliście już początek, aby poszukiwać końca? Bowiem tam, gdzie jest początek będzie także koniec. Błogosławiony kto stanie na początku, ponieważ pozna koniec i nie zakosztuje śmierci.... (ewTom log. 18).
 
Innymi słowy, gnostyk posiadający świadomość duchową wkracza w zupełnie inny wymiar rzeczywistości. W wymiarze tym przeszłość i przyszłość stają się niedualną jednością, punktem teraźniejszości, która trwa wiecznie. A więc powrót do domu Ojca w niebiosach, to tak naprawdę powrót do stanu sprzed upadku. Dopiero w tym kontekście staje się zrozumiała arcykapłanska modlitwa Jezusa wypowiedziana tuż przed jego śmiercią: ... Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś .... (Jan. 17, 20-23).
Autor. Gnostyk.pl

Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy to polub go na Facebooku, Tweetuj lub udostępnij na innych stronach.

  • Kliknięć: 237