Skip to main content

Gdyby udało się otworzyć drzwi percepcji, wszystko ukazałoby się człowiekowi takim, jakim jest – nieskończonym. William Blake

Korzenie chrześcijaństwa

Problem korzeni chrześcijaństwa znany jest praktycznie od samych początków istnienia Kościoła. Dysponujemy obecnie bardzo wieloma świadectwami, że niektóre grupy postrzegały chrześcijaństwo jako istotny element judaizmu. Szczególnie te skupione wokół Kościoła w Jerozolimie na którego czele stał Jakub Sprawiedliwy. Tak naprawdę to pierwotnie trwała zażarta dyskusja o to jak ma wyglądać przyszły Kościół. Ślady sporu pomiędzy nowo kształtującą się religią chrześcijańską, a judaizującymi chrześcijanami znajdujemy głównie w listach Pawła (Gal 5,2; 6,12.13; 4,10). Co ciekawe tendencje te przetrwały po dzień dzisiejszy, a obecni chrześcijanie najwyraźniej mają problem ze zrozumieniem na czym tak naprawdę polega ewangelia.
 
To w jakim kształcie jest dzisiejsze chrześcijaństwo zawdzięczamy głównie naukom Apostoła Pawła, który obrazowo mówiąc wyprowadził Jezusa poza ramy Judaizmu. Żydzi od zawsze, a zwłaszcza w czasach działalności Apostoła Pawła zarzucali mu nauczanie niezgodne z prawem żydowskim do tego stopnia, że pozwali Pawła przed sądem rzymskim, którego wyrok tak naprawdę determinuje istotę sprawy: ... Gdy Paweł miał już usta otworzyć, Gallio przemówił do Żydów: Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo albo zły czyn, zająłbym się wami, Żydzi, jak należy, ale gdy spór toczy się o słowa i nazwy, i o wasze Prawo, rozpatrzcie to sami! Ja nie chcę być sędzią w tych sprawac. I wypędził ich z sądu ... Dz.Ap. 18,14-16.
 
Jeśli potraktujemy poważnie orzeczenie rzymskiego sądu z naciskiem, że jest to jedynie spór o słowa i nazwy, to zobaczymy zupełnie inną rzeczywistość, a tym samym dojrzałość rzymskiego systemu prawa, które tak naprawdę rzutuje na całą naukę Apostoła Pawła. A ponieważ Apostoł Paweł stał się depozytariuszem wiedzy objawionej, nie jest tutaj nadużyciem stwierdzenie, że ewangelia którą głosił jest w swej naturze gnostycka. Oznacza to nic innego jak wyjście ponad słowa i nazwy, a tym samym czerpanie bezpośrednio z ducha, a nie litery prawa (2 Kor. 3,6). Aby to zrozumieć, musimy sięgnąć właśnie do korzeni chrześcijaństwa i uświadomić sobie w czym te korzenie tak naprawdę są zakorzenione.
 
Tutaj pierwszą wskazówką jaką spotykamy są słowa z Ewangelii Marka: ... Tutaj zaczyna się ewangelia o Jezusie Chrystusie .... Mk. 1,1 Wielu badaczy Nowego Testamentu zwraca uwagę na ten werset i sugeruje, że ma on dużo głębsze znaczenie jak by mogło się wydawać. Ich zdaniem słowa <tutaj zaczyna się> należy właśnie rozumieć jako początek chrześcijaństwa wogóle. Początek ten ściśle związany jest z chrztem Jezusa w Jordanie, otwarciem nieba oraz głosem Bożym: ... W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie ... Mk 1, 10-11
 
Innymi słowy nie chodzi o to, że Marek zaczyna swoją ewangelie od chrztu Jezusa tylko, że początkiem ewangelii jest właśnie chrzest Jezusa. Jest to bardzo istotne dla zrozumienia korzeni chrześcijaństwa. W gnostycyzmie ewangelia nie zaczyna się gdzieś w enigmatycznej przeszłości Starego Testamentu lub podczas narodzin Jezusa w stajence, lecz właśnie podczas inicjacji chrztu. Podobnie ewangelia Jana (najbardziej gnostycka z ewangelii) rozpoczyna się od greckiego słowa <arche> tłumaczonego <na początku>, po czym przechodzi do chrztu Jezusa w Jordanie.
 
Słowo <arche> nie oznacza jednak początku w skali czasu historycznego tylko hierarchię bytu. Autor ewangelii Jana mówi nam o świecie archetypowym, który jest poczatkiem i podstawą rzeczywistości teraźniejszej. Tak naprawdę wszyscy tutaj zwracają uwagę na brak występowania tutaj opowieści o niepokalanym poczęciu i wszystkich tych bożonarodzeniowych wydarzeniach. Podobnie zdaniem Ebionitów duch Chrystusowy wcielił się w Jezusa z Nazaretu w momencie chrztu, a nie podczas cudownych narodzin w Betlejem: .... A gdy wyszedł z wody, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Świętego w postaci gołębicy, która zstępowała i wstąpiła na Niego. I rozległ się głos z nieba: Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie upodobałem sobie. I znowu: Ja Ciebie dziś zrodziłem. I znowu zabłysło w tym miejscu światło wielkie .... EwEb 4.
 
Niewykluczone jest, że pierwotnie wszystkie ewangelie zaczynały się od inicjacji chrztu. Dopiero na przestrzeni dziejów powstały utwory literackie zwane <ewangelią dzieciństwa> i za taką też uznaje się pierwsze rozdziały ewangelii Mateusza. Tego rodzaju ewangelii dzieciństwa znamy znacznie więcej. Wiele z nich wypełniało lukę, która występowała właśnie przed chrztem Jezusa. Wszystko więc wskazuje na to, że ewangelia Mateusza pierwotnie zaczynała się od rozdziału trzeciego, tak jak ewangelia Marka oraz Jana. Wskazuje na to styl literacki oraz zauważalny ogromny przeskok od dzieciństwa do momentu chrztu Jezusa. Innymi słowy jest więcej jak pewne, że pierwsze trzy rozdziały zostały dołączone z czasem i tendencję tą powtarza Łukasz.
 
Jeśli więc pójdziemy tym tropem, to chrześcijaństwo, na co też bacznie zwracali uwagę gnostycy nie ma swoich korzeni w judaizmie, tylko w świecie transcendentalnym o czym świadczy otworzenie się nieba podczas chrztu. Na fakt ten wskazywali nie tylko gnostycy wczesnochrześcijańscy, ale również sam Paweł dla którego fizyczne pochodzenie Jezusa ma drugorzędne znaczenie: ... Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób ... 2 Kor. 5,16
 
Innymi słowy Paweł wyraźnie wskazuje, że korzeni ewangelii nie należy upatrywać w religii żydowskiej. Zresztą sprawa jest tutaj nieco skomplikowana, ponieważ Paweł jednym głosił Jezusa wg. ciała, bo tylko tak byli wstanie zrozumieć, a wśród tzw. <doskaonałych> wg. ducha. W tym drugim przypadku prawda nie należy do żadnej religii tylko jest prawdą transcendentną. Innymi słowy ewangelia bierze swój początek ze świata duchowego, a nie na podstawie historycznych zależności. Jeśli nawet Jezus był żydem to był nim wg. ciała. Natomiast wg. ducha nie kontynuował żadnych idei żydowskich. Wręcz przeciwnie, sam był źródłem ewangelii i odwoływał się bezpośrednio do transcendencji Boga Ojca (Jan 8,13-19; Ga 1,12; Jan 4,13).
 
Dla pneumatyków odnoszenie się więc do żydowskich korzeni Jezusa, tak naprawdę jest bez znaczenia. Co prawda Jezus wg. ciała był Żydem i na tej podstawie zapewne mógł zobowiązać się do przestrzegania żydowskiego prawa, to jednak duchem nie reprezentował ortodoksyjnego judaizmu. Przykładowo jego mowa o spożywaniu ciała i krwi całkowicie obca jest myśli Starego Testamentu (Jan 6. 53-59), natomiast bardzo bliska hellenizmowi. Tego rodzaju przykładów znajdujemy w ewangeliach znacznie więcej. Przykładem może być rozmowa Jezusa z Samarytanką (Jan 4. 1-42) i wszystkie związane z tym konsekwencje. Dlatego też zdaniem gnostyków Jezus reprezentował zupełnie odmienne kapłaństwo od żydowskiego, wywodzące się od Melchizedeka (Hbr. 7.17). Kapłaństwo, które nie jest oparte na systemie ofiarniczym, lecz na prawie serca (Ps. 40. 7-9 por. Hbr. 10. 4-10).
Autor: gnostyk.pl

Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy to polub go na Facebooku, Tweetuj lub udostępnij na innych stronach.

  • Kliknięć: 270