Skip to main content

Gdyby udało się otworzyć drzwi percepcji, wszystko ukazałoby się człowiekowi takim, jakim jest – nieskończonym. William Blake

Klucz do Królestwa Bożego

... Biada wam, znawcom Prawa, bo zabraliście klucz poznania, sami nie weszliście i wchodzącym przeszkodziliście .... Łuk 11,52
 
Tekst ewangelii skierowany przeciwko Faryzeuszom jest jednym z najbardziej popularnych fragmentów Nowego Testamentu. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że może on mieć swoje gonstyczne przesłanie. Jeśli więc wnikniemy w szczegóły to zauważymy, że w orginalnym greckim tekście ewangelii Łukasza znajdziemy greckie słowo <gnoseos>, które jest pochodną od <gnosis>. Słowo to tłumaczone jest w Biblii zazwyczaj jako <poznanie>. Użycie tego słowa w Nowym Testamencie występuje w charakterze poznania Boga, Jezusa, Tajemnic Królestwa Bożego itp.
 
Rzeczywiste znaczenie tego słowa w zasadzie wyjaśnia o jakie poznanie Boga chodzi. Tak naprawdę jest to słowo klucz, bez którego nie ma jak otworzyć drzwi Królestwa Bożego. Interesujące jest to, że Jezus w swojej wypowiedzi przeciwstawia poznanie <gnosis> wobec poznania litery pisma. Należy tutaj zaznaczyć, że w czasach Jezusa Biblia jeszcze nie istniała, dlatego w przypadku Faryzeuszy była to zapewne znajomość Tory i innych pism związanych z żydowską kulturą religijną.
 
Odnosząc jednak słowa Jezusa do nowej rzeczywistości, którą jest powstanie i późniejszy rozwój Kościoła możemy stwierdzić, że przedmiotem nauczania Jezusa nie jest studiowanie chrześcijaństwa lecz poznanie Boga. W dodatku poznanie to, jest poznaniem, które nie polega na dogmatyzmie oraz koncepcjonaliźmie lecz wewnętrznem (duchowym) doświadczeniu, co bezpośrednio zawarte jest w greckim słowie <gnosis>. Od słowa tego powstał tzw. gnostycyzm czyli duchowy nurt chrześcijaństwa.
 
Koncepcję poznania opartą na doswiadczeniu znajdujemy już w samym Judaizmie. Mąż poznaje żonę i odwrotnie poprzez wzajemne doświadczenie samych siebie (Mat 1,25). Adam i Ewa poznają dobro i zło poprzez bezpośredni udział w dualistycznym systemie nagrody i kary, ale także odczuwanie bezpośrednich konsekwencji upadku (Rodz. 2.16). Nie chodzi zatem o żadną formę nauki o Bogu lub zbiór teologicznych kazań, lecz uczynienie doświadczenia Boga wewnętrznym (duchowym) przeżyciem. To właśnie z tego doświadczenia chrześcijanin powinien czerpać poznanie. Jakakolwiek nauka ma tutaj sens, jeśli prowadzi właśnie do doświadczenia tajemnic Królestwa Bożego. Innymi słowy jest to nauka mistagogiczna, zdecydowanie różna od zwyczajnej znajomości i interpretacji Pism Świętych.
 
Gnostycki wymiar nauki Jezusa jest tutaj jak najbardziej widoczny, ponieważ w doświadczeniu tym to sam Bóg staje się nauczycielem, dzięki czemu Jezus w każdym przypadku powołuje się właśnie na Ojca, a nie na samego siebie. Jeśli nawet wspomina Proroków, to nie jest to cel teologiczny: ... Wszystko zostało mi przekazane od mego Ojca i nikt nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec, ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić ... Łuk 10,22.
Autor: Gnostyk.pl

Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy to polub go na Facebooku, Tweetuj lub udostępnij na innych stronach.

  • Kliknięć: 327