Skip to main content

Gdyby udało się otworzyć drzwi percepcji, wszystko ukazałoby się człowiekowi takim, jakim jest – nieskończonym. William Blake

Niebiańskie eony

... Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? ... (Jan 3,11-12)

Nauczanie Pism Świętych o eonach dostarcza odpowiedzi na frustrujące pytania dotyczące sensu ludzkiej egzystencji. Boski cel stworzenia człowieka i Boski cel eonów są ze sobą nierozerwalnie związane. Wiele osób nie zna tego ważnego tematu, ponieważ fakty zostały zatajone przez błędne i mylące tłumaczenia Biblii z oryginalnych języków. Faktem jest, że greckie słowo <eon> konsekwentnie przetłumaczono „na wieki”; „wieczny” i „wieki wieków”. Słowo to jest również tłumaczone jako „świat” przez co jest szokującą niespodzianką dla wielu wierzących. Przyjrzyjmy się zatem miejscom w Biblii gdzie mowa jest o eonach, czyli sprawach niebiańskich. Chciałbym jednak wcześniej przedstawić ogólny szkic emanacjonizmu. Co do samych szczegółów, każdy może zajrzeć do tekstów źródłowych. Nie sposób bowiem przedstawić tego tematu w przeciętnej długości artykule. Jednak nawet taki pobieżny przegląd potrafi dostarczyć ciekawych wniosków. Każdy może zatem samodzielnie zacząć własne poszukiwania i odkrywać zupełnie nowe horyzonty duchowości chrześcijańskiej.

Generalnie słowo <eon> jest nieprzetłumaczalne ponieważ zawiera bardzo wiele konotacji. Oznacza zarówno wieczność, erę astronomiczną, jak i światy w całym ich trwaniu i nieokreślonej jednostce czasu. Dla gnostyków <eon> oznaczało także duchowy byt oraz jednostkę trwania poza klasycznym czasem historycznym. Wiele z tekstów traktujących o eonach powinno zostać zachowane w swoim oryginalnym brzmieniu, bądź transliterowane jako <eońskie>, <eoniańskie> lub <eonian> czy <eonianie>. Samo słowo <eon> w gnostycyźmie silnie związane jest z teorią emanacjonizmu i razem z nią współistnieje. Nie można zatem mówić o eonach bez emanacji. Jedno bez drugiego zwyczajnie nie istnieje. Na początku zawsze jest pra-byt (arche-byt, absolut, Bóg Ojciec, źródło). Z niego wyłania się, emanuje, podobnie jak emanuje ciepło z ognia pierwszy eon (w gnozie jest to zazwyczaj Logos, Nous por. Jan 1,1), a następnie z tego eonu emanują kolejne eony. Każdy więc enon emanuje z poprzedniego, tak że każdy ostatni pochodzi od poprzedniego, a wszystkie zawierają się w pierwszym eonie, czyli w logosie (takie jest znaczenie oryginalnego wyrażenia "eon eonów" z Hbr.1,8). W ostateczności wszystko ma swój byt i istnieje w Bogu (Dz. 17,28).

Czym dalsze emanacje tym mniej doskonalsze, w sensie, tym większą posiadają gęstość, wibrację etc. Nasz fizyczny świat jest na krańcu tego systemu eonów i zdaniem gnostyków wyemanował jako ostatni. Jest to zatem ruch emenacyjny od czystego ducha w kierunku materii. Gdybyśmy się cofali od materii do źródła, wówczas pokonywalibyśmy coraz to kolejne stopnie eonów nazywane w Biblii <drabiną Jakuba> (Rodz. 28, 10-22) lub zwyczajnie <niebiosami> (Ef. 1,10). Przedstawiane to było w sposób barwny także w literaturze apokryficznej lub ikonografii jako wstępowanie Jezusa do nieba lub zstępowanie. Oczywiście głównym źródłem tych wyobrażeń są duchowe doświadczenia oraz nauki Apostoła Pawła (Ef. 4,10-15). Nie bez znaczenia jest tutaj także literatura miedzy testamentalna. Przykładowo księga Henocha dostarcz nam wielu informacji o światach duchowych, które z kolei rozwinęły się w żydowskiej Kabale w postaci emanacji boskich - Sefirot.

Nasuwa się pytanie, czy możemy w jakiś sposób określić liczbę tych eonów? Generalnie jest to niemożliwe, aczkolwiek takie próby były podejmowane i wszystkie klasyfikacje różniły się między sobą liczbą eonów. Wg. Bazylidesa było aż 365 niebios, wg. Walentyna zwanego <teologiem pleromy> istniały 32 niebiosa określane jako Syzygie. Powodem tych rozbieżności był zapewne fakt, że wszystko to podlega indywidualnemu doświadczeniu duchowemu. Bazylides nazywał wszystkie eony synostwami, z kolei Walentyn rozróżniał aspekt męski i żeński każdego eonu (np. Chrystus i Duch Św. bądź Archanioł Michał i Gabriel-a). Sam apostoł Paweł wspomina co najmniej o 3 niebach (2 Kor. 12,2). Natomiast księga Henocha wymienia aż siedem niebios. Zaskakujące może być to, że eon może być zarówno trwaniem, bytem duchowym, jak i zarazem światem dla innych bytów. Musimy zdawać sobie jednak sprawę, że obracamy się w kierunku światów duchowych i światy te rządzą się odmiennymi prawami jak świat materialny. Chociażby sam Bóg jest bytem i całym wszechświatem dla wszystkiego co istnieje. Podobnie Chrystus jest eonem dla innych eonów, a inne istoty świetliste zawierają w sobie eony oraz inne niższe byty niebiańskie itd. Dlatego też całość tych eonów nazywa się <pełnią Boga> lub po grecku <pleromą> (Jan 1,16; 3,34; Łuk 2,14; Kol 1,19; 2,9-10; Ef 3,19; 4,13; 5,18; Fil. 2,7).

Zdaniem gnostyków w tej <pleromie> nastąpiło pękniecie i cześć eonów odpadła, razem z ich bytami. Do takich eonów należą m.in. świat materialny oraz światy astralne utożsamiane ze światami psychicznymi. W skutek rebelii władców eonów (archontów), eony te zostały wyłączone z <pleromy> (zob. tekst Pistis Sophia lub Ef. 6,12). Eony pneumatyczne, duchowe nie uległy tutaj upadkowi przedstawionemu w Biblii jako rebelia aniołów (Ap 12.7-9). W tym kontekście ludzka <pneuma> pomimo pęknięcia w <pleromie> zachowała swoją świetlistą naturę, jednak ze względu na grzech została niejako uwieziona w upadłym świecie (hymn o perle lub Mt 13,46 oraz porównaj Łk 15,11-32). Misja Jezusa polegała więc na realizacji wielkiego <planu eonów> (Ef. 3,9) poprzez sprowadzenie <pneumy> ponownie do <duchowej pleromy> czyli do domu Ojca (Jan 14. 1-14). I chociaż z pozoru wszystko to wydaje się zaskakujące, to jednak w samym Nowym Testamencie możemy napotkać bardzo wiele fragmentów oraz wypowiedzi potwierdzających emanacjonizm i związaną z nim kosmogonię.

Tutaj właśnie greckie słowo eon prezentuje tego rodzaju treści, a czytając Nowy Testament w języku oryginalnym poznamy takie zagadnienia jak <zbawienie eońskie> (Hbr. 1.9), <eoniańska ewangelia> (Obj. 14,6), <eońskie przymierze> (Hbr. 13,20) czy <eońskie mieszkania> (Łk 16:9) i wiele innych. Biorąc to pod uwagę oraz ilość teksów poświęconą eonom w Biblii można się zastanowić czy poprawna nazwa dla Chrześcijan nie powinna brzmieć właśnie <Eonianie>. Zachęcam więc do sprawdzania wszystkich wersetów pod kątem eonów i związanego z nimi emanacjonizmu.

Autor: gnostyk.pl

Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy to polub go na Facebooku, Tweetuj lub udostępnij na innych stronach.

  • Kliknięć: 517