Skip to main content

Gdyby udało się otworzyć drzwi percepcji, wszystko ukazałoby się człowiekowi takim, jakim jest – nieskończonym. William Blake

Wizje i objawienia

W gnostycyzmie pierwszych wieków wizje były bardzo istotną kwestia napędzającą ówczesną duchowość. Wbrew ortodoksyjnemu chrześcijaństwu, gnostyccy pisarze nie uważali wizji za czcze wymysły i halucynacje. Wręcz przeciwnie, szanowali je i otaczali czcią. Gnostyków o wiele bardziej interesowało to, co dzieje się poza zasłoną materialnego ciała jak same rzeczy widzialne i namacalne. Stąd wizje, sny i objawienia nieustannie towarzyszyły gnostykom i były stałym elementem ich duchowości. Z reguły były to wizje „zmartwychwstałego Chrystusa” (Ewangelia Marii) oraz objawienia tajemnic niebiańskiego świata, jego upadku i planu zbawienia (Apokryf Jana). Powstaje tutaj więc zasadnicze pytanie. Jak zatem rozumieć rolę i znaczenie wizji gnostycznych? Z jednej strony sama istota gnozy jest niewyobrażalna, a z drugiej strony spotykamy wewnętrznych przewodników, którzy wyjaśniają zagadki świata duchowego?

Otóż możemy to zrozumieć przyjmując wraz z gnostykami przedkartezjanski podział człowieka na ciało (soma), duszę (psyche) i ducha (pneuma). Dla wielu osób istotnym może być to, że w przyszłości teozofowie oraz różokrzyżowcy będą dzielić tą trzystopniową naturę ludzką na dodatkowe stopnie pośrednie. W ramach ciała rozróżnia się zatem ciało fizyczne i eteryczne, w ramach duszy ciało emocjonalne (astralne, ciało uczuciowe) i ciało mentalne (ciało ego, ciało myślowe), a w ramach ducha ciało przyczynowe, buddyczne oraz atmiczne. Niektórzy wchodzą jeszcze głebiej i w ramch poczególnych ciał rozróżniają ciało dolne i górne, świat duchów niższych i świat duchów wyższych, przez co ciał tych oraz podciał może być nawet kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt. Większość z nich jest niemożliwa do urzeczywistnienia w trakcie ziemskiego życia.

Pomijając jednak szczegóły tego spektrum, zasada jest prosta, czym wyżej wspinamy się pod drabinie ludzkiej natury, tym bardziej subtelniejsze są te ciała. W przypadku dwóch ostatnich czasami spotykam się z nazwami ciało kosmiczne i nirwaniczne. Określenia te rzecz jasna zaczerpniete zostały z duchowości wschodu. Natomiast w chrześcijańskiej gnozie prędzej spotkamy się z określeniem mistyczne "ciało chrystuowe" (1 Kor. 12, 12-30) oraz "ciała niebiańskie" (2 Kor. 5, 1-10), poza którymi roztacza się już głębia boskości wypełniona eonami. W listach do Efezjan i Kolosan możemy przeczytać o Tronach, Panowaniach, Zwierzchnościach i Władzach na wyżynach niebiańskich (Ef. 1,17-23; Kol. 1,16). Eony te Apostoł Paweł określał zbiorczo jako światy niewidzialne, a w relacji do struktóry istnienia jako ciała pneumatyczne czy niebiańskie. Stanowią one integralną część świata boskiego (pleroma) i zanużenie się w nich należy do bardzo zaawansowanych stopni transformacji świadomości (urzeczywistnienia) w tych obszarach bytu.

Aby jednak zachować pewną spójność i prostotę gnostyckiego przekazu pozostańmy przy klasycznym podziale na fizyczne ciało, duszę i ducha. W tym kontekście samo doświadczenie gnozy z definicji następuje na poziomie świadomości pneumatycznej i w ramach tego stanu jest niemożliwe do opisania ponieważ wykracza poza intelektualne możliwości ludzkiego umysłu. Tymczasem wizje to myślokształty psychiczne, czyli doświadczenia powstające o jeden stopień niżej. W gnostycyzmie monistycznym uważano, że czym dalej jesteśmy od źródła tym, bardziej wszystko staje się zagęszczone, pofragmentowane i niedoskonałe. Walentynianie rozumieli upadek człowieka jako wyprowadzenie świadomości z pierwotnej jedni do niższych stanów psychicznych i materialnych. Dualizm dobra i zła interpretowany był jako ukształtowanie się natury psychicznej człowieka. Natomiast materialne ciało leży gdzieś na krańcu systemu subtelnych emanacji i jest najgęstsze. Jeśli jednak wzniesiemy się na powrót do stanu niedualnego, to doświadczamy tego co jest "przed myślami", czyli istoty naszego bytu, a wraz z tym czystej prawdy o sobie samych, a potem w ramach pogłębiania się doświadczenia, prawdy o prawach wszechświata itp.

Przeżycie wyższych stanów pneumatycznych nie oznacza, że na niższym poziomie nie mogą pojawić się wizje. Poziom psychiczny składa się nie tylko z myśli ale m.in. z poziomu emocjonalnego lub podświadomego. Kiedy doświadczamy stanów transpersonalnych, to poziomy psychiczne i poziom cielesny nie przestają istnieć. Poziomy te nie stają się też wyłączone na zawsze tylko integrują się (ulegają transformacji) z poziomami wyższymi, a przez to stają się środkiem wyrazu głębszego stanu ducha. Na poziomie psychicznym dochodzi wówczas do interpretacji, następuje wybuch podświadomych obrazów, snów, wizji, manifestacja symboli archetypowych, podróże astralne itd.

W zależności od bagażu doświadczeń życiowych umysł ubiera przeżycia duchowej rzeczywistości w obrazowe formy mentalne, które siłą rzeczy są niedoskonałe, lecz odpowiadają naturze psychicznej. Innych wizji doświadczą tutaj Indianie Dakota, a innych Ludzie Zachodu, a jeszcze innych Pigmeje australijscy czy Hindusi. Treść wizji zależy więc od tego co nosimy w głowie, jak zostaliśmy wychowani oraz w jakiej kulturze żyjemy. Często uzależnione jest to od indywidualnej osobowości, przez co każdy człowiek staje się inkubatorem innych treści mentalnych. Nigdy więc wizje te nie będą spójne doktrynalnie. To właśnie brak tej spójności zarzucany był gnostykom przez Kościół ortodoksyjny, który dążył do ujednolicenia wiary, co stało się na Soborze nicejskim w Konstantynopolu w 325 roku. Ustanowiono wówczas pierwsze obowiązujące wszystkich credo wiary mające odróżnić ortodoksyjnych chrześcijan od heretyków.

Spójność ta z zasady zachodzi dopiero na wyższych poziomach doświadczenia duchowego, u samego źródła. Jednak na tym poziomie jest niewyrażalna dla umysłu. Dlatego też największym problemem mistyków jest ubranie doświadczeń duchowych w słowa. Jeśli dodatkowo posiadamy wąski zasób słów, to przekazanie doświadczenia istoty bytu na zewnątrz staje się niezwykle karkołomne. Często dochodzi do takich sytuacji, że w ogóle brakuje nam słów i zastępujemy je rytuałem, sztuką lub inną formą wyrazu, a nawet kultem. W ten sposób rozwinęła się teologia negatywna mówiąca raczej czym Bóg nie jest jak czym jest. Same zaś wizje są subtelniejszą formą wyrazu jak słowa, bowiem zachodzą na poziomie psychicznym. Aby ich doświadczać trzeba posiadać rozwiniętą duchową wrażliwość.

Do obrazów tych nie należy się przywiązywać lub tym bardziej traktować ich jako dogmaty. Należy raczej zrozumieć ich naturę i nie identyfikować się z nimi. Apostoł Paweł określa wizje jako odbicia: ... widzimy jakby w zwierciadle, niejasno .... (1 Kor. 13,12a). Są to jedynie refleksy świadczące o istnieniu duchowej rzeczywistości. U osób na wyższym stopniu rozwoju, które potrafią utrzymać swoja uwagę na świadomości pneumatycznej wizje te mogą ustąpić i samoistnie się wyciszyć aby doznać oglądu bezpośredniego: ... twarzą w twarz ...(tamże). Można by powiedzieć, że taka osoba ma umysł czysty jak łza, ale nie dzieje się to od razu. W gnostycyzmie wizje, które miały swoje wewnętrzne źródło często zapisywano i tak powstawały apokalipsy i rozmaite ewangelie gnostyckie, które służą nam do dzisiaj jako świadectwo. Ludzie którzy doświadczali wizji i przekazywali je na zewnątrz w postaci objawień nazywali się "Prorokami" lub co bardziej odpowiednie "Sługami Słowa" rozumianego jako logos wszelkiego bytu.

Autor: gnostyk.pl

Jeśli uważasz ten artykuł za wartościowy to polub go na Facebooku, Tweetuj lub udostępnij na innych stronach.

  • Kliknięć: 325